czwartek, 21 lipca 2011

DŁUG

W ostatnim czasie głośno zaczęło się robić o naszym długu publicznym, który przekroczył 850 miliardów złotych i ciągle przyrasta w tempie 6000 zł na sekundę. Przeciętny Polak ma do zapłaty ponad 22 tysięcy złotych. Ale dług to nie wszystko, istotne są również zobowiązania finansowe, które zawarło nasze państwo. Przede wszystkim są to zobowiązania emerytalne oraz związane z opieką zdrowotną. Z punktu widzenia obywatela nie ma różnicy miedzy oficjalnym długiem, a zobowiązaniami państwa. Zarówno dług jak i zobowiązania będą finansowane z podatków od niego ściągniętych.

Wyliczenie tych zobowiązań nie jest jednak proste. Istotny jest przede wszystkim okres, jakiego wyliczenia będą dotyczyć, inne wartości otrzymamy w perspektywie najbliższych 50 lat, inne dla 70 lat, a jeszcze inne, jeśli wyliczenia nie bieda przyjmować żadnej konkretnej granicy.
W 2009 roku Instytut Sobieskiego przygotował raport "Wysokość długu publicznego Polski", w którym zobowiązania te ustalono na kwotę ponad 3 bilionów złotych. Przeciętny Polak, również ten, który się jeszcze nie narodził, będzie miał do zapłaty nie 22, ale około 70-80 tysięcy złotych.
Dużo gorzej wyglądają obliczenia przeprowadzone przez waszyngtoński Instytut Cato, który obejmuje bezokresową perspektywę. Są one ciekawe również dlatego, że podają wysokość zobowiązań dla kilkudziesięciu krajów.
W raporcie tym zobowiązania Polski są najwyższe z wszystkich analizowanych krajów i wynoszą 1,550 % PKB, a wiec kilkanaście bilionów złotych.
Dla porównania druga w tym rankingu jest Słowacja, której zobowiązania wynoszą 1149%, trzecia Grecja z 875 procentami. Średnia krajów należących do UE wynosi 434%.

Grecja jest już faktycznie niewypłacalna, nas ratuje jedynie to, że gwałtowny przyrost tych zobowiązań dopiero nastąpi. Nie będziemy na to jednak czekać kilkudziesięciu lat, już od 2011 roku rozpocznie się szybki wzrost ilości emerytów, który po 2020 gwałtownie przyspieszy.[ DEMOGRAFIA ]
Oczywiście niezależnie czy jest to kilka, czy kilkanaście bilionów złotych, takich obciążeń nasz budżet nie wytrzyma. Przyszłe rządy będą się zapewne ratować drastyczną obniżka wysokości emerytur, podwyższaniem wieku emerytalnego, cięciami wydatków socjalnych czy zwalnianiem pracowników w sferze budżetowej. Niewiele to zmieni, czeka nas nie prędzej to później bankructwo.

Mamy dwie możliwości:
Polska stanie się niewypłacalna, setki tysięcy osób straci pracę, następnie setki tysięcy wyjedzie szukać szczęścia w innych krajach, [ EMIGRACJA ] zapewne nasze oszczędności ulokowane przez fundusze emerytalne w obligacjach Skarbu Państwa przynajmniej częściowo wyparują, dobić nas może jeszcze hiperinflacja.
Cały czas możliwy jest jeszcze inny, optymistyczny scenariusz. Wysoki kilkunastoprocentowy wzrost gospodarczy, szybki wzrost wynagrodzeń, który powstrzyma odpływ młodych ludzi z kraju, poprawa sytuacji demograficznej. Możliwe to będzie jedynie wtedy, jeśli uwolnimy gospodarkę wprowadzając znowu prawdziwą wolność gospodarcza, zreformujemy często idiotyczny obecnie system podatkowy, zreformujemy system ubezpieczeń społecznych.

Albo tak jak Grecja zbankrutujemy i będziemy musieli na ślepo ciąć wydatki i drastycznie redukować zatrudnienie w sferze budżetowej,[ BIUROKRACJA ] albo przeprowadzimy reformę w sposób kontrolowany, być może bez konieczności ponoszenia wielkich wyrzeczeń.



Poleć znajomym Terezjasza na FB









NK - podziel się ze znajomymi!

GG - podziel się ze znajomymi!

Szanowny czytelniku jeśli spodobał Ci się ten artykuł, proszę poleć go swoim znajomym.
Jest to jedyny sposób na szybkie dotarcie do jak największej liczby czytelników, a czasu na na zmiany mamy niewiele.
Dlaczego akurat Ciebie o to proszę? Odpowiedz na to pytanie znajduje się w tej przypowieści:
[ o dzbanie ]
Wpisz adres e-mail: (Można wpisać dowolną liczbę adresów przedzielonych przecinkami)

Możesz wpisać swoje imię lub imie i nazwisko:



Warto posłuchać:































Warto przeczytać:

Co ma Polska do Grecji a Grecja do Polski?
Polacy mają cztery biliony złotych długu?
Calkowite zadluzenie Polski
Po zielonej wyspie pozostanie ocean długów
Polska na skraju bankructwa finansowego – prof. Artur Śliwiński
Mamy 3 biliony zł długu, nasze wnuki będą bankrutami
Wysokość długu publicznego Polski - raport Instytutu Sobieskiego
Instytut Cato - raport
WAŻNE! Bankructwo Polski
Polacy mają trzy biliony złotych długu

4 komentarze:

  1. dobre ale...
    "zapewne nasze oszczędności ulokowane przez fundusze emerytalne w obligacjach Skarbu Państwa przynajmniej częściowo wyparują, dobić nas może jeszcze hiperinflacja. "

    pieniądze z funduszy owszem mogły by wyparować jakby były w 100 % ulokowane w obligacje i Polska rzeczywiście ogłosiła by bankructwo.

    - zwykle jednak portfel inwestycyjny funduszy rozłożony jest w stosunku 50 % akcje i 50 % obligacje więc jest zawsze dobrze zabezpieczony przed ryzykiem.

    Właśnie dlatego sam polecam fundusze najlepszego moim zdaniem TFI, a szczególnie fundusz agresywnie inwestujący, w którym rozłożenie portfela jest tak wyważone aby obligacje zajmowały jak najmniejszy % a akcje i inne instrumenty większość - poza tym to TFI stosuje mechanizmy zarabiania na spadkach. Więc nawet jakby powtórzył się kryzys (obecnie nie ma przesłanek na GPW, a wręcz przeciwnie) to stopa zwrotu 12 m wynosi ok 6-8 %. Obecnie mają 56 % w ciągu 36 miesięcy.

    Jakby ktoś chciał więcej info to proszę pisać na mojego maila:

    doradcafinansowyJ.U@gmail.com

    Pozdrawiam
    Dora

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, mamy 8.08 i giełda leci na łeb...

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutna wiadomość dla nas Polaków, ale cóż sami sobie jesteśmy winni. Ja mam 37 lat, dwoje dzieci, jestem za wydłużeniem wieku emerytalnego, nie chcę zasiłku rodzinnego i innych przywilejów. Chcę dobrze płatnej pracy (obecnie zarabiam 1400 zł netto, mąż 1054 netto)i wszystko na ten temat.
    ps. proszę spojrzeć na tzw mundurówkę, Ci to pożyją na koszt innych, jeszcze dorabiają, a inni nie mają pracy, skandal!!! Niech pracują i nie naciągają państwa (ale Państwo to ONI)więc nic dodać nic ująć ...

    OdpowiedzUsuń
  4. A nie myślisz drogi Terezjaszu, że tylko uczciwe rozliczenia światowe są w stanie zakończyć ten durny dylemat z finansową zależnością wszystkich państw?
    Pojęcie własności zaczyna się powoli dewaluować!
    Własność tego wierzyciela to po prostu nieuczciwe uzależnianie od siebie całego świata!
    Tak nawiasem kto jest wierzycielem tego długu?
    Kto fizycznie jest wielkim wygranym w tej szulerni świata??? W tą ruletkę zostali wciągnięci wszyscy niezależnie od ich woli! Zostali wciągnięci dzięki temu, że uwierzyli we własność?! Każdy człowiek rodzi się i umiera NAGIM bez niczego i to jest stan naturalny! Natomiast ma prawo wpływać na dzieje swoje i dzieje świata i korzystać z jego dóbr! Pieniądz ma służyć jedynie do UCZCIWEJ wymiany tych dóbr - a co się teraz dzieje?

    OdpowiedzUsuń